II. Pan Cień zniknął ponad cztery tygodnie temu - święto prawie jak urodziny.Możecie wyobrazić sobie ten obraz w taki oto sposób: dziewczynka siedzi z tortem w rękach,w jej oczach odbija się blask świec,zapach roztopionej czekolady piekielnie nęci,by uszczknąć go choćby tylko odrobinę,niczym płuca filtrujące błogosławiony dlań oddech.Ponadto wszelkie święte zasady tego świata nakazują,by owe płomienie zdmuchnąć i wypowiedzieć życzenie - czy może na odwrót? Z tą myślą przejdźmy do innego obrazu: mamy dom - pięknie zbudowany: z najbardziej apetyczną architekturą, modernistycznym podjazdem i późno angielskim ogródkiem w stylu wiktoriańskich powieści - bajka! Dziewczynka, wpatrująca się weń tuż przed bramą,jest jednak wyjątkowo niesforna.Widzi sunącą spokojnie burzową chmurę i nie ostrzega domowników,że metalowe zdobienia na dachu mogą narobić im sporo szkód.W końcu zasiada na ziemi z wyrazem niewinnej ciekawości i pilnie obserwuje: jeden brzęk,grzmot,aż duchota w