Przejdź do głównej zawartości

A "my" to... kto?

No....to na przykład ja (Suzanne)!

Test Gallupa powiedział mi, że posiadam takie cechy jak: Empathy, Input, Intellection, Idividualization oraz Developer. Inną cechą charakterystyczną jest bycie WWO.

Sama o sobie mogę powiedzieć, że jestem kompletnie niedecyzyjną osobą, która chciałaby wiele, ale nie potrafi wyzbyć się wewnętrznych oporów. Uwielbiam muzykę - to wokół niej kręci się mój czas wolny. Nie wyobrażam sobie życia bez śpiewania, czasem też bez gitary i staram się by do zestawu dołączyło pianino. Kocham czytać książki i zgłębiać naturę ludzką. 

Śmieję się czasem, że relacja ze mną jest jak opieka nad storczykiem - należy podlewać go w specjalny sposób, właściwie każdy znajduje własną drogę opieki nad nim i nigdy nie wie co mu z tego wyniknie. Ale przy odpowiedniej trosce, nawet gdy wydaje się, że już nic z niego nie będzie, on kwitnie na nowo! 

Zawsze mam dużo do powiedzenia, jednak czy coś ważnego? Oceńcie sami!



I ja! (Panna M.)


Nie będę najbardziej systematyczną osobą na tym blogu, ale chciałabym wnieść w niego trochę pozytywnej energii jaką posiadam. 

Jestem dość pozytywnie nastawiona do życia i świata, no może z małymi wyjątkami (ale bardzo się staram!). Niestety tak jak pani powyżej nie należę do osób, które szybko potrafią podjąć decyzję , czyli to chyba nie my będziemy decydowały o sprawach blogowych. Żartowałam, akurat takie decyzje potrafimy podejmować (a przynajmniej tak mi się wydaje). 

Mój czas wolny uwielbiam spędzać aktywnie, bo sport dodaje mi dużo pozytywnej energii i chęci do pracy, ale nie zawsze to się udaje. Uwielbiam dbać o swoje włosy (mam nadzieję,że kiedyś wreszcie będą długie) i testować różne kosmetyczne nowości, co przynosi różny skutek. No i jestem strasznie niecierpliwa! Wszystko muszę mieć na już, teraz, zaraz, chyba, że akurat zmienię zdanie :D 

Bardzo lubię podróże i z pewnością o kilku z nich Wam napiszę :D Kocham też czytać książki, ale to akurat na tym blogu nie jest niczym niezwykłym.
Jak widać piszę dużo i chaotycznie! Ale mam nadzieję, że jakoś to wytrzymacie
W takim razie do przeczytania w jakimś poście!

Pozdrawiam Was serdecznie!!!



MOSTRO

"Czy też czujecie ten dziwny ścisk w sercu, kiedy tylko rano otwieracie oczy? A może to noc Was wita swoim granatowym mrugnięciem, tysiącem świateł z nad ulic, gradientem śladów człowieka na chodnikach wiele, wiele mil od prawdziwego domu...
Czy Wy łapiąc pierwszy oddech tego dnia macie ochotę rzucić się do biegu niczym zakonnica do różańca i pędzić, odkrywać, pytać, odpowiadać, lecieć, płynąć, myśleć, czuć... Żyć? Czy umiecie przezwyciężyć moment, kiedy zwany z Wam z imienia cień, gdzieś głęboko w duszy, zaczyna swoją litanię słów, miażdżących najmniejsze odruchy dłoni, płuc... jak maleńkie drgania deszczu na otwarte palce, kap.. kap.. kap.. drążą się setki mrówek po głowie, ich kruchy chód przebija się przez cienkie mury świadomości i, niczym pierwsza kropla krwi z rany, upada w to jezioro jednym, jedynym głuchym dźwiękiem ciszy..........................................................................................................................................

Tylko ten ciężar z rana, spod powiek, z nad ulic."

 Zaczęłam niezwykle pesymistycznie, prawda? A może to zwykła grafomania, ot zabawa słowami dla uniknięcia robienia porządków w kuchni? Zabawa jak u poetów idących ze świtem na szepnięcie "dobranoc" do swoich słodkich wyobrażeń. Ten twórczy krok w nieznane - podróż Hobbita z bosymi stopami, z maleńkim tobołkiem naszych marzeń i pamięci. To uczucie, kiedy odwracacie się po raz kolejny, aby z owym "jeszcze tylko raz, tylko jeden" spojrzeć za siebie, na swój dom - niknący w oddali - i jeszcze jeden ślad na ziemi - wzrok - już zakręt w prawo - i most - i znowu spojrzenie owleka je w barwy - aż w końcu szelest liści i traw odciąga Was od tego najdroższego skarbu - i zakręt w prawo i górka w dół.

 Ze mną nie będzie łatwo. Będę Was męczyć, ciągnąć za uszy, wodzić za nos, wyrywać Wam włosy z przerażenia albo niekiedy słodzić mlekiem i miodem te rozdrapane ręce duszy - ale oczu Wam nie naprawię. Próbuję, próbowałam: królik doświadczalny, póki co jest w stanie hibernacji.
 Może znajdziemy wspólne drogi do przejścia - wszak tematów do odkrycia nie brakuje, światłych umysłów do odpowiedzi i pytań nagle nikt nie zakopie w ziemi... 

Przed chwilą przerwał mi przenikliwy krzyk dziecka zza ściany. Malec ledwie się obudził i już postawił na nogi całe mieszkanie... czy właściwie całe piętro. Oto znak, aby się obudzić i wrócić do rzeczywistości. 
Tylko której? 

P.S. Jestem Felicja i będę Waszym Wergiliuszem w najdziwniejszej wędrówce, do jakiej sami wzięliście diabelski klucz :)


A tutaj trochę nas: https://www.instagram.com/house_of_madnesss/



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

O drugim człowieku słów kilka

     Gdy wkraczałam w erę mojego życia zwaną "gimnazjum" miałam wiele żalu w sobie. Do siebie, do świata - no ciężko było znaleźć cokolwiek, co jawiło mi się w jasnych barwach. Mój nastoletni umysł był przekonany, że wszystkie "złe" rzeczy, które spotykały mnie od ludzi, były przez ich kontrolowanymi zachowaniami, mającymi na celu mnie zdenerwować, wpędzić w smutek czy inne takie... bzdury. Owszem, w momentach swojego jaśniejszego myślenia zdawałam sobie sprawę, że może rzeczywiście nikt nie chce zrobić mi na złość, a jedynie nie wie, jak ze mną postępować, żeby tego unikać (bądź nawet nie wiedział że tak na mnie wpływa!), jednak takie opamiętanie nie przychodziło zbyt często.       Wychodząc z tego stanu umysłu, bardzo mocno przeorganizowałam swój sposób myślenia, mogę nawet powiedzieć, że w pewnym sensie całe swoje życie. Jednak jedna rzecz wciąż powodowała, że wracałam do mojej "mrocznej puszczy" w głowie - rozczarowania. Byłam okrutnie sfrustrowana,

Z pamiętnika Felicji Gródówny

IV. Powroty do przeszłości... Oto wściekle nieznośny temat,na którego dźwięk przewraca się Serce w środku i teatralnym gestem wpada do budki suflera... "- No nie! Tak się nie da żyć! - odrzeknie Rozum,machający nerwowo rękami strojnymi w blade płachty skóry. - Ale ja.. Ale ja nie potrafię.. - Tak,tak,już słyszałem tą bajeczkę! Takie bzdury w morzu mchem porastają... - machnął niecierpliwie prawicą.Zdegustowany Rozum podszedł do swojego ulubionego krzeszła,zamaszyście zgarnął zeń ulubioną gazetę i zasiadł wygodnie,oficjalnie kończąc rozmowę z niespełna rozumu kompanem. Serce jednak nie dawało za wygraną: - A bo ty to głupi jesteś! Ciągle byś tylko tak siedział i nic nie robił,a cały świat niechaj się sam składa i układa! Pff... Niedojda życiowa jedna,jakiś zardzewiały pomiot dawnej chwały,zapchlony kundel bez dachu nad głową,wielki mi panicz! Pfff... Niewzruszony Rozum dalej podążał wzrokiem za czarnymi liniami tekstu. Serce wyszło z ukrycia i spojrzało smutno na sufi

Krótki przewodnik po studiach!

Hejka! Dawno mnie tu nie było za co naprawdę przepraszam, ale dopiero teraz znalazłam chwilkę czasu. Zupełnie nie miałam ciekawego pomysłu na nowy post aż do teraz! W końcu mnie olśniło i zrozumiałam, że wiele z Was w tym roku rozpoczyna swoją przygodę ze studiami. Rok temu kompletnie nie miałam pojęcia co to znaczy studiować, na czym to polega i jak się to robi! Byłam naprawdę przerażona i nie miałam pojęcia jak to wszystko będzie wyglądało. Postanowiłam, więc ułatwić Wam to przejście z licealnej nauki i napisać krótki poradnik jak mogą wyglądać Wasze studia, w co najlepiej się zaopatrzyć i inne tego typu sprawy. Z racji tego, że wciąż w temacie jestem całkowicie nowa to musicie mi wybaczyć pewne niedociągnięcia. Od razu zaznaczę, że różne kierunki mogą wyglądać zupełnie inaczej, więc nie będę zagłębiać się w szczegóły programu, ale w razie pytań piszcie śmiało! Postaramy się Wam pomóc :) No to zaczynamy! 1. Sprawdź przedmioty jakie będą realizowane na I roku i literaturę z którą