Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z czerwiec, 2018

O drugim człowieku słów kilka

     Gdy wkraczałam w erę mojego życia zwaną "gimnazjum" miałam wiele żalu w sobie. Do siebie, do świata - no ciężko było znaleźć cokolwiek, co jawiło mi się w jasnych barwach. Mój nastoletni umysł był przekonany, że wszystkie "złe" rzeczy, które spotykały mnie od ludzi, były przez ich kontrolowanymi zachowaniami, mającymi na celu mnie zdenerwować, wpędzić w smutek czy inne takie... bzdury. Owszem, w momentach swojego jaśniejszego myślenia zdawałam sobie sprawę, że może rzeczywiście nikt nie chce zrobić mi na złość, a jedynie nie wie, jak ze mną postępować, żeby tego unikać (bądź nawet nie wiedział że tak na mnie wpływa!), jednak takie opamiętanie nie przychodziło zbyt często.       Wychodząc z tego stanu umysłu, bardzo mocno przeorganizowałam swój sposób myślenia, mogę nawet powiedzieć, że w pewnym sensie całe swoje życie. Jednak jedna rzecz wciąż powodowała, że wracałam do mojej "mrocznej puszczy" w głowie - rozczarowania. Byłam okrutnie sfrustrowana,

Z pamiętnika Felicji Gródówny

III. Pamiętam,że kiedyś bardzo lubiłam słoneczne plaże,ciepło morza,rozgrzany do surowości piasek - szczególnie kiedy wszystkie zmysły łączyły te obrazy w jeden i mogłam wtedy odpłynąć niewidzialną łódką na daleki,daleki ląd.Z wiekiem jednak przypominam sobie też inny wymiar tamtych wyjazdów: sztormy - wielkie bałwany morskie spienione u naszych stóp,delikatny chłód płynący od granatowo-szarego horyzontu,ciemna otchłań zalewająca stopy maleńkimi ziarnami piasku i kamieni...  Wiem,że przez zamglony umysł dostawał się do mej głowy przepiękny ludzki śmiech,echa ich rozmów,szelest kroków na mieliźnie,czasem nawet poszczekiwania psów przerywane najwyżej brzękiem upadanej gałęzi do aportu.Pan Cień wtedy szczególnie lubił ze mną przebywać,prawie nieustannie - może tylko nie w snach? Jego słowa burzyły cały porządek,niczym zamek,który niesforny człowiek podeptał przez nieuwagę.. albo to fale na tyle go zalały iż nawet szkieletu nie nazwać było jego matczynym mianem. Nie odpędzałam się

Amarylisy-kwiaty, które nie umierają...

Jako, że jestem ciut przytłoczona nauką to postanowiłam się odprężyć i sięgnęłam do domowej biblioteczki po coś ciekawego do czytania. Padło na książkę, którą dostałam na urodziny i nie miałam siły wcześniej się za nią zabrać. Jest to "Florystka" Katarzyny Bondy. Na samym początku zwrócę uwagę na jeden drobny minus,jakim był format mojej książki. Litery i strony  były dość małe co może być problematyczne, dlatego zwróćcie uwagę, bo wiem że jest ona w dwóch wersjach i ta większa będzie z pewnością wygodniejsza. Ale przechodząc do sedna. Głównym bohaterem jest były policyjny profiler Hubert Meyer, który zostaje poproszony o pomoc przy sprawie zaginięcia 9 letniej Zosi. Początek książki jest jednak dość nudny, więc pewnie dlatego za pierwszym razem nie udało mi się jej przeczytać. Później akcja zaczyna się rozwijać i niesamowicie wciągać. Zarwałam noc, bo zbyt trudno było mi się oderwać. Nie ukrywam, że początkowo trafnie obstawiłam mordercę, ale później co rusz wkradała się n

Oddałam cząstkę siebie!

      Dzień: 23 kwietnia 2018 roku, w końcu dopięłam swego. Nawet pielęgniarki śmiały się, że niezły ze mnie uparciuch i doceniały moją wytrwałość. O cóż chodzi? O to, co wielu ludzi może zrobić bez większych przeszkód czy wyrzeczeń, ale raczej o tym nie myślą na co dzień (może czasem gdy zobaczą plakaty "Wampiriady"). Oczywiście piszę o oddaniu krwi. Moja pokręcona historyjka:       Gdy pierwszy raz miałam styczność z osobą, która oddała krew byłam dzieckiem. Kuzyn był mocno zaangażowany w akcję na studiach, pomógł komuś, kto mógłby potrzebować krwi i jeszcze dostał czekoladę! No ludzie! Super sprawa dla mojego dziecięcego umysłu - od razu stwierdziłam, że jak będę mogła, to oddam. No i własnie...        Będąc trochę starszą, zaczęłam brać leki hormonalne (jak się później okazało brałam je 6 lat chyba bez potrzeby), doszły do tego badania krwi co pół roku, więc kiełkująca obawa odnośnie strachu przed igłami, jako przeszkodzie do oddania krwi, została rozwiana